Kebab Alanya Alanya na gdańskim rynku kebabów to prawdziwy powerhouse - znajduje się w samym centrum obleganej przez turystów starówki, tuż obok uczelni wyższej i ulicy pełnej pubów. W dodatku posiada ogródek i przyjemnie wyglądający szyld, przez co o dowolnej porze dnia i nocy w środku znajdzie się gości. Sam lokal nie powala na kolana wystrojem (w typowo kebabowo-tureckim stylu), jednak absolutnie nie zakłóca nam to odbioru dań w nim serwowanych. W menu dostępne są kebaby w placku, bułce lub smętnym kartoniku na chińskie żarcie; dodatkowo możemy zamówić kebab na talerzu i w formie przyjaznej wegetarianom. Dostępne są dwa rodzaje mięsa - kurczak oraz wieprzowina. Pod względem cen Alanya nie wyróżnia się na tle takich kebabów jak Jeruzalem, Kebab przy sex shopie, Nazar czy Lezzetli - 13 zł za wersję w placku, 11 za wersję w bułce. Wyróżnia się natomiast smakiem, rozmiarem i stałym poziomem serwowanych bułek.
Mięso: zazwyczaj wybieram kurczaka - jest moim zdaniem odpowiednio przepieczony, smaczny i nie ocieka tłuszczem. Mięsa jest dostatecznie dużo by się najeść jednak nie dominuje ono w kebebie; drób w zasadzie jest jednym z najmniej wyczuwalnych elementów całej kompozycji. Opcja druga: wieprzowina - to typowe kebabowe mięso w umiarkowanie grubych paskach; trochę nijakie ale ujdzie.
Wszystkie niedociągnięcia kwestii mięsa nadrabia sos - do wyboru pikantny, koperkowy z kurkumą, łagodny i czosnkowy. Każdy jest bardzo dobry, dobrze rozprowadzony i idealnie komponujący się z resztą składników. Jednocześnie sos nie zostawia złego posmaku w ustach, chociaż nie brałbym się za całowanie zaraz po spożyciu tego ostatniego.
Warzywa: dostępne są świeża sałata, kapusta, pomidor i kiszone ogórki. Z ogórków zazwyczaj rezygnuję, bo zabijają smak reszty, ale to już kwestia indywidualnych gustów. Wszystkie składniki są świeże, kruche i zwyczajnie smaczne, na pewno nie jest ich zbyt mało.
Do tego dochodzi bułka lub w przypadku recenzowanego kebaba - tortilla. Bułki są ciut zbyt miękkie ale nie zaburza to w żaden sposób ogólnego wrażenia. Dodatkowo kebab ZAWSZE jest porządnie zrobiony, nic nie wypada, nic się nie wyślizguje od spodu, nie kapie. Mógłbym założyć ulubioną koszulkę, najlepsze spodnie i zjeść kebsa w spokoju, nie obawiając się że na moim stroju pojawią się elementy sztuki nowoczesnej utworzone z kapusty i tłuszczu.
Kebab Alanya jest idealnym miejscem kiedy nie ma się czasu na eksperymenty, a trzeba zjeść szybko coś sycącego i taniego. Z konsekwencją z jaką robione są tam potrawy spotkałem się tylko McDonald czy KFC; kebab zawsze będzie tak samo duży, tak samo świeży, tak samo zawinięty i identycznie smaczny. Owszem, nie będzie powalał na kolana jak w Aleppo, ani nie piekł 40 razy jak kebab z Toruńskiego Murata, będzie po prostu dobry. Będzie. To najważniejsze.
Ocena: 7/10
Jak Wam się podoba druga recenzja korespondenta z Trójmiasta?