wtorek, 22 sierpnia 2017

Gdańsk: Aleppo Kebab

Przedmowa króla
Poniżej widzicie pierwszy materiał nowego członka kebabowej załogi. Uznałem, że to najlepszy moment, żeby blog rozrósł się terytorialnie, więc teraz oprócz recenzji toruńskich (mojego autorstwa) będą pojawiać się również teksty z Trójmiasta. Gdyby ktoś nie odróżniał nas po stylu pisania i typowych błędach, to dla ułatwienia w tytułach będzie podane miasto. Bądźcie dla debiutanta łagodni i wybaczcie brak zdjęć. Jest to kolejny kamień milowy w dziedzinie recenzji gastronomicznych, porównywalny chyba tylko z powszechnym zastosowaniem rollo na równi z klasycznymi bułeczkami. Zapraszam do czytania i obserwowania bloga fanów kebabowych rozkoszy nie tylko z miasta Kopernika. 



             Każdy człowiek spędza życie szukając własnego ideału. Czystej idei, najpiękniejszego miejsca na ziemi, najmocniejszego narkotyku, najbardziej wzruszającego filmu. Ja szukam najlepszego kebaba; mistycznej bułki która rozsadzi moje kubki smakowe, placka tajemnic którego będe wspominał z rozrzewnieniem i o którym będe mógł opowiadać wnukom.
Moim dotychczasowym kebabowym podwórkiem był Toruń - miasto kebabem stojące w którym nie było budki której bym nie odwiedził. Murat, Planeta, Polish, Metro - z czasem przejadały się i przestawały sprawiać przyjemność mojemu delikatnemu jak sytuacja na bliskim wschodzi podniebieniu. Musiałem szukać dalej, wypłynąć na szerokie wody kebabowego oceanu. Dlatego przeprowadziłem się do Gdańska i już trzeciego dnia pobytu znalezłem miejsce które uważam za Trójmiejską mekkę kebaba. Lokal z perfekcyjną bułą którą spokojnie mogę uznać za drugi najlepszy kebab jaki jadłem w Europie (numerem 1 jest kebab mustafy w Berlinie).

Kebab Aleppo znajduje się na Gdańskim Wrzeszczu, na ulicy Grunwaldzkiej 44, kawałeczek od Politechniki i Dworca SKM. Prowadzony jest przez rodzinę z Syrii, ostatnio przeszedł remont i wygląda schludniej niż większość miejsc z kebabem w Gdańsku. W menu znajdziemy kebaby w trzech rozmiarach (z bułką i mięsem do wyboru), Falafele, frytki oraz kilka dań z bliskiego wschodu. Co ciekawe lokal prowadzi dowóz kebabów na telefon.

Za całe 12 złotych polskich zamówiłem średniego kebaba z kurczakiem i sosem mieszanym.
Pierwsze co rzuca się w oczy to rozmiar - kebab średni wcale na średniaka nie wygląda, rozmiarowo dorównuje klasycznym bułom z takich miejsc jak Rustico Kebab czy Kebab na szewskiej. Następnym zaskoczeniem jest sos czosnkowy - lekki, smaczny, na bazie jogurtu. Nie zajeżdża glutaminianem ani gotowym sosem z bidonu. Dobrze komponuje się z pikantniejszym sosem pomidorowym. Pozytywne zaskoczenia na tym się nie kończą - kebab ma idealne proporcje mięsa do warzyw. Mięso jest dobrze przypieczone, odpowiednio słone i nie za tłuste. Nie porównałbym go do mięsa z takich miejsc jak Zahir czy Murat - jest znacznie smaczniejsze, bardziej zwarte i o lepszej konsystencji. Do tego jest go odpowiednio dużo i nie dominuje ono w daniu. Jako warzywa dostajemy świeżą sałatę, czerwoną cebulę, pomidora i plastry kiszonego ogórka w ilości, jaka nie urazi nawet największych fanów mięsa.
Niestety panie pracujące za barem mają czasami gorszy dzień mogący objawić się kebabem zwiniętym zbyt mało pieczołowicie. Wtedy górne warstwy składników mogą spocząć na naszych spodniach i butach tworząc coś, co przypomina gastronomiczną lawinę.

Aleppo deklasuje wszystkie inne Gdańskie kebaby. Ma lepsze sosy, świeższe warzywa i bardzo wygodny system wybierania rozmiaru porcji. Do tego leży poza ścisłym centrum, więc w sezonie turystycznym można tam po prostu wejść na jedzenie i nie musieć się liczyć z tłumem przywołującym na myśl otwarcie pierwszego w Polsce McDonalda.
Wszystkie te czynniki składają się na kebaba, który jest potęgą, jest triumfem taniego jadła nad fancy lunchami, jest dla ulicznego żarcia tym czy Roger Moore dla serii filmów z Bondem. To jest kebab, który odprowadzi Cię pijanego do domu, przy którym nie boisz się zostawić swojej żony, kebab który będzie przy tobie gdy dopadnie Cię skarbówka i gdy twój syn zda prawo jazdy.
Przynajmniej moim zdaniem.

Ocena 9/10

2 komentarze:

  1. a propos błędów: bułOM nie bułą
    bułą jestem, bułom się przyglądam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa za czujność i dziękuję za poprawkę :)

      Usuń