piątek, 27 listopada 2015

Chicken Kebab express

W końcu, z czystym sumieniem, mogę przedstawić Wam recenzję tego, na co wszyscy tutaj czekaliście i tego, po co istnieje ten blog. Właśnie tak, kebaby. Dawno już tego tutaj nie było, były jakieś wykrętasy naleśnikami, burgerami itd, ale jak powiedział mi ktoś mądry pewnego dnia "zrób wreszcie recenzję kebaba". To robię.


Tym razem postawiłem na coś, co zaskoczy weteranów - coś zupełnie nowego, bo nie tak dawno otwarty w Toruniu Chicken kebab. Posiadają oni aż dwie filie (Gagarina i Grudziądzka), co jak na debiutanta jest dosyć zaskakujące. Kebab od założenia serwował kebab z kurczakiem, jak sama nazwa wskazuje, przez co nie był w kręgu moich zainteresowań. To jednak zmieniło się czasem. Jak tylko dodali wołowinę, zamówiłem kebaba za 10 zł z wołowiną na dowóz. Dowóz był darmowy (3 kebaby po 10 zł), a i cena za jednego przyzwoita. Był po 15 minutach i zaraz zabrałem się do testowania.

Mięso: W porządku. Jest go dużo, smakuje jak troszkę gorsza wersja tego z kebabowni. Pocięta w krótkie paski, przyjemnie się je. Dobrze doprawiona i w odpowiedniej ilości. Zdecydowaną wadą jest sposób pomieszania kebaba - wszystkie surówki znajdują się na dole, a całe mięso na górze, co powoduje, że na końcu je się samą surówkę.
Warzywa: Jest ich sporo, są chrupiące i swieże. Oprócz tych klasycznych jak sałatki, są też mniej oczywiste elementy jak kukurydza. Bardzo miła odmiana. Surówka jest dobrze posiekana, nie wypada i dobrze sie ją je. Jest jednak troszkę ostra, co już jest kwestią gustu.
Sos: Wybrałem czosnkowy. Jest też koperkowy, ketchup i ostry. Bardzo mi smakował (nie jestem wielkim fanem sosów czosnkowych ze względu na posmak - ten go nie miał). Jest lekki, jego ilość jest idealna (taka, żeby kebab nie był suchy, ale nie tyle żeby wyciekał). Zawiera same klasyczne składniki.
Bułka: Przyzwoita, chrupiąca, do wyboru również placek. Jedyny zarzut jaki mógłbym mieć to to, że czasami pękała w dziwnych miejscach. Sos trzymała bardzo dobrze. Spełniła swoje zadanie. 

Chciałbym również dodać, że kebab był bardzo dobrze "złożony" - nie wiem czy to kwestia dowozu, czy zawsze tak robią, ale jadło się go bardzo dobrze i nikt z testujących się nie pobrudził. 

Podsumowując, nazwanie średniakiem tego kebaba byłoby raczej ujmą. Dobrym określeniem jest młodszy brat kebabowni - niby mający tych samych rodziców, niby tylko młodszy, ale nie do końca taki jak jego starszy brat. Aczkolwiek zasługuję na wysoką ocenę, bo nie odnotowałem znaczących minusów.

Ocena: 8/10


1 komentarz: